Archiwum 05 lutego 2007


lut 05 2007 Rany i blizny...
Komentarze: 0

Blizny...jak wiele znacza...
Dzisiaj calkiem przypadkiem jedna z moich znajomych zoaczylam moja blizne na nadgarstku....Jedna z dwoch... Jednak ludzie potrafia co innego myslec a co innego mowic,ha w koncu sam tak pol zycia spedzilem...W koncu nabilem sie na wlasne ostrze..
Siedze teraz i patrze na nie...Tak nie wiele zabraklo..tylko do czego?do szczescia?....a czym jest szczescie w moim przypadku....juz sam nie pamietam kiedy naprawde bylem szczesliwy..kiedy naprawde smialem sie rowniez cala dusza i sercem...

...pierwsza lza dzisiejszej nocy...staje sie coraz slabszy..przestaje juz panowac nad soba i swoimi emocjami...nie boje sie o siebie, jedynie o to czy komus innemu moze sie stac krzywda...jeszcze pare lat temu wogole bym sie tym nie przejal...w koncu to zawsze ja bylem najwazniejszy...dzisiaj wychodza na wierzch blizny po tamtych ranach...

przeraza mnie to co moge zrobic.....

jisatsu-jin : :
lut 05 2007 pewnego razu....
Komentarze: 0

    Swiat powoli zaczynal objawiac sie mu w odcieniach szarosci....
Rak..to brzmialo jak wyrok...to byl wyrok. Nie potrafil sie pogodzic z tym iz jedyna osoba ktora uwierzyla w niego, Pokochala go.. Odejdzie
    Ostatnia podroz nad ocean. Zawsze kochala jego widok podczas zachodzacego slonca.
 Czerwien ktora swoim cieplem obejmowala wszystko wokol. On juz tego nie czul,jedyne co potrafil dostrzec to Jej piekny usmiech, ktorego sam widok potrafil dodac mu sil na nadchodzace dni.
    Ostatnie dni.Oboje czuli nadchodzacy koniec, moment w ktorym nie jedno a dwa serca przestana bic.Bal sie tej chwili,chociaz wiedzial ze nic nie moze zrobic zeby temu zapobiec,to byl najwiekszy bol. Patrzec jak bliska osoba powoli odchodzi, z kazdym dniem coraz bardziej.Oddala sie we mgle.
   Z kazdym oddechem wpominal wszystie piekne chwile,kazdy zachod slonca spedzony razem,z kazdym oddechem jego serce zamienialo sie w kamien...Czul to iz z kazdym tchnieniem zanikaja wszystkie momenty,chwile wspaniale.
   Ostatnie slowa,ostatnie spojrzenie,ostatni pocalunek.....
   Nie czul juz bolu...Nie bylo juz wazne zycie i wszystko wokolo.... Zycie stracilo sens...
   Serce zamienilo sie w glaz... 

jisatsu-jin : :
lut 05 2007 ...
Komentarze: 0

Szkoda ze nie potrafie przelac woich mysli,moglbym nie jedna powiesc napisac...
Tyle sie dzieje w mojej glowie,chaos  nad ktorym nie mozna zapanowac...
Zastanawiam sie czy juz rzeczywiscie jestem w taim momencie w ktorym czas wybierac...
W koncu stoje nad przepascia... jeden krok do przodu albo do tylu,ja wybieram...obawiam sie jedynie ,ze coraz wieksza przewage zdobywa chec wykonania kroku do przodu...moze gdy bym potrafil powiedziec bliskim jak naprawde sie czuje...zreszta co by to zmienilo....
"phi...depresja.....kolejny twoj wymysl szczeniaku"....
chyba dlatego zdecydowalem ,ze nigdy wiecej nie otworze dla nikogo serca....
kiedys...kiedys mialem przyjaciol z ktorymi moglem pogadac o tym jak sie czulem dzisiaj to jedynie wspomnienie,demon mojej osoby znowu zadzialal....
dzisiaj...dzisiaj jet pustka....w koncu sam tego kiedys sobie zyczylem...pustki i samotnosci...spokoju...
czy ja rzeczywiscie musze byc taki.....

jisatsu-jin : :