Archiwum 04 lutego 2007


lut 04 2007 smierc.....towarzyszka
Komentarze: 0

Smierc...jedyna rzecz ktora stale mi towarzyszy...
Ktora tak wiele zabrala i za pewne tak wiele jeszcze odbierze...
Czy jej nienawidze?Przeciez tak wiele,albo raczej tak bliskie mi osoby zabrala
,z jednej strony jezeli bylo by to mozliwe wyrwal bym jej serce golymi rekami a z drugiej przeciez nie moge zmienic toku wszechswiata, kazdy kto zyje kiedys musi umrzec, raczej juz pogodzilem sie z ta mysla,jednak nigdy nie pogodze sie z odejsciem jednej osoby...
Kazdy psycho mowi ze jest to podstawa zebym w koncu przestal o tym rozpamietywac i zyl dalej...buahaha.... pogodzic sie ze smiercia swojego ojca...kto by to porafil?tak naprawde szczerze?.....
Boli mnie to ze nie mam zadnych milych wspomnie jak jeszcze zyl....same klotnie,alkochol...
widok jego,"drzemiacego" na moim lozku po raz ostatni...bylem glupim dzieckiem oczywiscie nie posluchalem matki ze mam nie wchodzic do pokoju....
Do konca zycia bedzie mnie to przesladowalo....
cdn...



jisatsu-jin : :